Na starość człowiek podobno łagodnieje. W moim przypadku nie do końca się to sprawdza, chociaż muszę przyznać muzycznie coraz bardziej cenię subtelne dźwięki. A tych tej wiosny w Warszawie będzie można usłyszeć sporo. Sporym wydarzeniem będzie koncert Lury w Sali Kongresowej 29 kwietnia. Niestety nie będzie mnie na nim z przyczyn ode mnie niezależnych. Może zachęcę jednak kogoś do wybrania się na koncert „następczyni Cesari Evory”. Tym bardziej, że dzień wcześniej będzie można zrobić to również w Poznaniu.
Lura po raz pierwszy zaistniała w mojej świadomości piosenką „Ponciana”. Dalej było już banalnie, nie mogłem przestać jej słuchac, potem była cała płyta. Mniej więcej wtedy Lura była w Polsce na swoim pierwszym koncercie. Pochodzi z Zielonego Przylądka chociaż urodziła się i mieszka w Portugalii. Muzycznie jest jednak silnie związana z krajem swojego pochodzenia.
Morna bo tak określa się wykonywaną przez nią muzykę bywa porównywana do fado. Nie jest prawdą, że jest ona tylko jego odmianą. Morna powstawała niezależnie chociaż warunki ku temu miała podobne. Dużo w niej melancholii jednak w moim odczuciu również energii. Fado moim zdaniem jest dużo bardziej minimalistyczne... W Afryce cierpi się chyba trochę inaczej.
Dziennik donosi również o koncercie Moyry Andrade. Szkoda, że nie podaje więcej faktów bo to moja „ostatnia miłość”. Na wszelki wypadek polecę również jej koncert. Moyra to przyszłość morny, dopiero co wydała swoją pierwszą płytę „Navega” a już sporo namieszała. A ja nie mogę się przestać zastanawiać jak to możliwe by Wyspy Zielonego Przylądka, które zamieszkuje niespełna pół miliona obywateli (dalsze 700 tys. mieszka za granicą) wydawały aż tak wielu utalentowanych artystów...
Przy tych dwóch paniach Bonga to już weteran. Co prawda nie pochodzi z Cabo Verde ale Angoli a jego muzyka jest nieco inna to jednak łączą go z nim liczne związki. Przykładem niech będzie jego piosenka Mulemba Zangola nagrana z Lurą. Trochę to dziwne, że jego koncert będzie miał miejsce w kinie Palladium (dziś czyli 26.04) podczas gdy Lura zaśpiewa w Kongresowej. W Polsce jednak to nic zaskakującego, że świat staje na głowie. Mam nadzieję, że udało mi się kogoś zainteresować. Więcej o wykonawcach (nie tylko tych) na stronach www.afryka.org. Czekam na recenzje...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz