wtorek, 16 września 2008

Sławomir Cenckiewicz daje świadectwo, czyli o narodzinach męczennika IV RP...

Smutny to i piękny zarazem dzień dla polskiego patrioty. Zły lord sithów o wilczym uśmiechu wraz z tym, który przeszedł na ciemną stronę mocy by władzę w Senacie zachować wymusili podłymi sztuczkami odejście rycerza bez skazy, głosiciela prawdy i dobrego syna tej ziemi Sławomira Cenckiewicza z IPN. Przejmujące poczucie straty rekompensuje prawdziwym patriotom tylko świadectwo jakie dał ten wspaniały bohater IV RP. Dokonał rzeczy wielkich, to dzięki niemu mogliśmy się wszyscy przekonać o niegodziwościach niegodziwych. Wlał w nasze serca nadzieję, że prawda należy do nas. Teraz by ratować IPN, bez którego przyszłe pokolenia utoną w mrokach kłamstw i niewiedzy złożył się na ofiarnym ołtarzu. 
Prawdziwi patrioci mogą taką postawę uczcić tylko pochyleniem głowy na znak szacunku i ukradkową łzą... To piękne poświęcenie nie pójdzie bowiem na marne. Sławomir Cenckiewicz swoja piękną postawą udowodnił, że należy mu się miejsce w panteonie narodowych świętych. Odtąd na wykładach w przykościelnych salach sprzedawana będzie już nie tylko biblia dobrego patrioty jaką jest już bez wątpienia jego praca o Lechu Wałęsie ale również plastikowe figurki pana doktora. W czasie kolędy księża rozdawać będą obrazki nie z podobizną jakiś semicko - niemieckich przypadkowych świętych ale tego bohatera, który nie bał się podążyć drogą Pana...
Zdaję sobie sprawę, że ta cała liberalno - komusza swołocz będzie ujadać. Będą kpić, ośmieszać, zrobią wszystko by pomniejszyć poświęcenie Sławomira Cenckiewicza. Każdy prawdziwy patriota nie ma jednak wątpliwości co do wagi jego czynu. Jego przejęte spojrzenie kiedy informował o swoim kroku jest wymowniejsze niż tysiące słów, które chaotycznie i nieporadnie staram się ułożyć by dać świadectwo wielkości tego niezłomnego wojownika.
O tym, że rezygnacją nie jest tylko bufonadą ale przemyślanym i podjętym z rozmysłem działaniem świadczy również coś innego. Sławomir Cenckiewicz to prawdziwy naukowiec, człowiek o wspaniałych przymiotach intelektualnych. Świadomy wagi walki jaką przyszło mu toczyć zrobił wszystko by osłabić wroga. Podał się do dymisji dumnie wypinając pierś ale nie omieszkał jednocześnie zdecydować o pobieraniu uposażenia do końca roku. Jakimże genialnym człowiekiem jest Sławomir Cenckiewicz, przez trzy miesiące będzie brał pieniądze za nic tylko dlatego by nie dostał ich jakiś wróg słusznej sprawy. 
Od tej pory już na wieki, każdy kto będzie chciał ograniczyć wolność badań naukowych będzie się musiał zmierzyć z legendą Sławomira Cenckiewicza. Lech Wałęsa nie będzie mógł tak lekko wypowiadać sądów o swojej niewinności bo będzie świadomy, że w ten sposób ogranicza wolność badań naukowych. Któż się ośmieli zaprzeczyć istnieniu układu, kto stanie w obronie tych wszystkich lże-bohaterów III RP. Tylko ci najbardziej zakłamani adepci tajnych szkół WSI, KGB i Mossadu będą w stanie wytrzymać głębokie spojrzenie tego świętego patrioty i zdobędą się potem na świadome głoszenie tych swoich wszystkich kłamstw. Dzięki temu bardzo łatwo będzie można ich namierzyć i wyeliminować z życia publicznego...
Mam nadzieję, że Sławomir Cenckiewicz już poza IPN będzie nadal głosił prawdę z równą wytrwałością. Zdaję sobie sprawę, że może to nie być już to samo. To trochę tak jakby wygonić Kmicica z twierdzy jasnogórskiej i kazać mu walczyć po lasach. IPN to dla każdego prawdziwego patrioty miejsce równie bliskie sercu jak klasztor Ojców Paulinów. Chcę wierzyć, że gdy już siły mroku legną pokonane to Sławomir Cenckiewicz wróci tam gdzie jego miejsce i znów będzie głosił dobrą nowinę. Tymczasem wyobrażam go sobie jak siedzi sobie na beczce prochu niczym sam Wołodyjowski i uśmiechając się podpala lont. Jest świadomy, że jego poświęcenie nie pójdzie na marne a ojczyzna będzie mu wdzięczna. Zatrzymajcie się więc na chwilę prawdziwi patrioci i zanim w słusznym gniewie zaczniecie domagać się komisji śledczej pomyślcie nad tym jak wspaniała jest to postawa.

8 komentarzy:

Beniex pisze...

Wiesz co, im bardziej się zagłębiam w Twojego bloga i poznaję ostrze ironii, ale też i niezłych analiz politologicznych, zadaje sobie jedno, zasadnicze pytanie:

Dlaczego jeszcze Cię nie ma w Zielonych?:D

Pozdrawiam ciepło
Bartek

ith pisze...

Czasem sam sobie zdaję to pytanie:). Pod koniec lat 90-tych zadawałem je nawet dość intensywnie... Nie wyszło, być może dlatego, że jako typowy obserwator wpadam w panikę gdy trzeba zacząć działać:).

Anonimowy pisze...

ith
gdybym nie znała w przybliżeniu Twoich polądów,to bym sie zaniepokoiła po przeczytaniu tego...panegiryku;)

ith pisze...

Na szczęście nic się ze mną przykrego nie stało:). Zwolennicy IV RP mnie nie zawiedli i zareagowali na rezygnację Cenckiewicza tak jak przewidziałem.

Anonimowy pisze...

Skąd ta postawa"homo sowietikus"?Wyszedł ci kicz,bo tak zawsze się dzieje gdyż w miejscu prawdziwych przesłanek stawia się falszywe.

ith pisze...

@ Anonimus
Już od dość dawna kicz to środek wyrazu, forma. Może on wyrażać treści trywialne i bardzo poważne. Nie wiem więc jak to ma się do prawdziwości czy fałszywości przesłanek. Zarzut kiczowatości w sumie jest dla mnie miły bo taki jest język środowisk o których napisałem. Skojarzenie więc jak najbardziej właściwe...
Co do fałszywości przesłanek to fundamentalnie się z Tobą nie zgadzam. Mój tekst to raczej kpina z Homo Sovieticusa, który zmienił ideologię ale nie sposób myślenia. I tyle:).

Anonimowy pisze...

Czytam te brednie i zadaje sobie pytanie- Ludzie !Kiedy do was dojdzie to,że jesteście nieźle porypani?Cenckiewicz w panteonie narodowych świętych?Gościu weź cegłe i pieprznij się dobrze w łeb.Może wtedy nie będzięsz takich bredni pisał. Cenckiewicz w panteonie- prędzej w miejskim szalecie. Pozdro.Adam

ith pisze...

@ Adam
Ależ ja się z Tobą całkowicie zgadzam. Cały wpis to jedna wielka zgrywa ze środowisk prawicowych, które trochę w podobnym tonie komentowały odejście Cenckiewicza. Oczywiście wszystko jest przerysowane i dlatego dziwię się trochę, że nie dostrzegasz ironi. Chociaż z drugiej strony tak dużo w necie "kosmitów", że nie jest trudno o pomyłkę:).