środa, 27 czerwca 2007

Pauline Marois przejmuje ster...

W Quebecu separatyści z Parti Quebecois (PQ) są w odwrocie od czasu przegranych wyborów z marca bieżącego roku. Poświęciłem im już wpis więc przypomnę tylko, że PQ zamiast je wygrać straciła status oficjalnej opozycji JKM na rzecz Action Democratique du Quebec (ADQ). Tak jak przewidywałem wtedy z funkcji lidera musiał ustąpić Andre Boisclair. Do wtorku tymczasowo funkcję tą pełnił François Gendron. Środowe wybory nie dostarczyły aż takich emocji tak jak chociażby to miało miejsce w przypadku wyboru lidera Partii Liberalnej. Pauline Marois była jedyną kandydatką więc jej wybór nie może budzić zdziwienia. Odrobinę niepewności wprowadzały tylko pogłoski o możliwym starcie w wyborach lidera Bloc Québécois Gilles'a Duceppe.

Muszę przyznać, że pani Pauline Marois jest osobą bardzo konsekwentną. W wyborach na lidera PQ brała udział po raz trzeci. Poprzednio w 1985 i 2005 roku nie odniosła sukcesu. Teraz stała się pierwszą kobietą jaka stanęła na czele PQ. Przed nią bardzo trudne zadanie. Musi odbudować pozycję partii w Quebecu. Pierwszym krokiem do tego jest zapowiedź odłożenia w czasie referendum niepodległościowego (Andre Boisclair zapowiadał, że rozpocznie przygotowania do niego dzień po wygranych wyborach). Mieszkańcy tej francuskojęzycznej prowincji zdają się mieć już dość separatystycznej retoryki i dlatego zagłosowali w ostatnich wyborach na domagającą się tylko większej autonomii w ramach "zjednoczonej Kanady" ADQ. Zamiast skupiać się na referendum Pauline Marois chce by PQ bardziej żywo zainteresowała się gospodarką...

Brak komentarzy: